Pomnik – nowe pomysły nowego prezydenta

No ok, mamy wybranego nowego prezydenta. Vox populi – vox Dei. Trudno, nie da się tego zmienić. Obiecywał dużo, jeszcze nie rządzi a już zarządza – obecny prezydent i parlament ma siedzieć cicho i niczego „kontrowersyjnego” nie ustalać.

Pojawił się też zupełnie nowy (bardzo stary i wyeksploatowany) pomysł – pomnik smoleński!!! Hurrra będzie pomnik, a najlepiej dużo pomników, pomnik w każdej gminie! Nie chcę umniejszać wagi katastrofy, ale mam już dość międlenia pomysłu – pomnik. Ile można. Zginęło 96 osób, tragedia dotknęła wiele rodzin, ale wątpię, żeby wszyscy marzyli o pomniku. Każdego dnia ktoś ginie w tragicznym wypadku, ludzie giną podczas pełnienia służby, a jakoś nikt im pomników nie stawia.

Czy tylko mnie się wydaje, że tu nie chodzi ani o pomnik, ani o uczczenie pamięci ofiar? To zwykła, ordynarna przepychanka – kto silniejszy – my czy oni, kto jest bardziej Polakiem – no chyba nie ci co są przeciw. Moja racja jest bardziej mojsza niż najmojsza. Takie codzienne błotko, taplanie się w tragedii i wystawianie piersi do orderów, tfu do pomników.

A i zapomniałabym o oczywistym obowiązku sprowadzenia wraka (wraku?). Mam pomysł jak o połączyć! Wrak zatopić w bursztynie – nasza wersja bursztynowej komnaty – i postawić przed pałacem prezydenckim. W sumie czemu przed, lepie ZAMIAST pałacu – jak szaleć to szaleć.