Jedzenie bez chemii – czy to w ogóle możliwe?

Jedzenie jest niestety tym elementem życia, którego nie da się wyeliminować. Od jakiegoś czasu zaczęłam świadomie interesować się składem tego co wkładam do koszyka. Chcę, żeby jedzenie nie było dodatkowo trucizną. Mam już całkiem sporo „polubionych” produktów, które kupuję bez wczytywania się w naklejkę, i takie „znielubione”, które omijam szerokim łukiem.

         Dzisiaj nieźle się wkur..łam po powrocie z zakupów – kupiłam w „Stokrotce” wędlinę na wagę – „schab od dziedzica”. Wyglądał zacnie, kosztował 27,90 więc nie był z tych najtańszych. Dopiero w domu wczytałam się w drobny druczek na naklejce (w sklepie nie czytałam jak mi pani zważyła i zapakowała, a na etykietce w ladzie chłodniczej prawie nic nie widać). I czego się dowiaduję: mięso – 72% ooooo nie podoba mi się to, na drugim miejscu woda, no trudno, ale zaraz potem zagęstnik E407 czyli karagen czyli substancja niezbyt zdrowa  a do tego zwiększająca „ilość mięsa w mięsie” – czyli większa masa mniej mięsa. Oprócz tego E451 – nieszkodliwe difosforany, E451 trifosforany, E327 -mleczan wapnia, E331 – cytryniany sodu, E301 askorbinian sodu,  E250 – azotyn sodu – konserwant występujący min w środkach antykorozyjnych.

    Smacznego  cholera jasna!

Dlaczego schab nie może składać się z samego mięsa? Przecież da się to zrobić, przecież piekłam schab nie jeden raz.  Muszę chyba wrócić do domowego pieczenia i gotowania mięsa, bo od czytania składów odechciewa mi się jedzenia takiego jedzenia.

Mój mąż patrzy na mnie nieco ze zgrozą, syn wie, że słynne deserki na literę „D” to nie jedzenie dla niego, bo zawierają syrop glukozowo-fruktozowy. Tak, tak mój czterolatek zna taki składnik. Dostaje serek z innej, niereklamowane marki, słodzony zwykłym cukrem.

Szukam zdrowego jedzenia !

czytam te wszystkie tabelki, porównuję i jak nie ma za dużo E-cośtam to masakryczna ilość cukru, albo chociaż glutaminian sodu, albo cena z kosmosu, bo reklama w tv śmiga od rana do nocy. Jogurt robię sama, trochę dżemów też, to jeszcze teraz zacznę piec wędliny? A może przejdę na dietę wegetariańską? Kurczę zbyt leniwa jestem pewnie same ziemniaki bym jadła.