shower

Myć się czy śmierdzieć?

Robi się coraz cieplej i problem jest coraz bardziej, hmmm śmierdzący. Po wpisaniu do googla frazy

               Jak często się myć?

pojawia się ponad 400 tys. stron odpowiedzi. Czyli teorię jest skąd czerpać. Można dowiedzieć się jak często myć: włosy, miejsca intymne czy stopy. Nie wiem co dziwi mnie bardziej – to, że ktokolwiek sprawdza takie rzeczy w sieci, czy to, że aż tyle stron napisano na ten temat. Generalnie wiemy: myć się trzeba, z faktycznym wykorzystaniem tej wiedzy bywa różnie.

    Śmierdziele w autobusie, w sklepie, na uczelni – masakra. Kilka razy miałam ochotę wygonić egzaminowanych studentów, bo od smrodu nie mogłam myśleć. Kiedyś ginekolog kazała mi zaczekać,bo musiała wywietrzyć gabinet po wyjściu pacjentki. A wczoraj w kolejce ewidentnie czułam „przenoszoną” podpaskę. Przykłady można mnożyć, zaczęłam więc szukać argumentów na usprawiedliwienie rzadkiego mycia się.

         Dlaczego ludzie nie korzystają z dobrodziejstwa jakim jest woda i mydło? powodów bywa pewnie tyle co ludzi,ale zasadniczo są dwa:

     Zbyt częste mycie szkodzi!

  • nadmierne korzystanie ze środków higienicznych może powodować alergię
  • może przyczynić się do przesuszenia skory
  • niszczy naturalną florę bakteryjną

Pojawiła się nawet nowa moda – naturaliści w ramach eko-stylu życia minimalizują zażywanie łazienkowych uciech. Julia Roberts opowiadała w tivi, że kąpie się raz na tydzień, a dezodorantów nie używa wcale. Panna SImpson nie myje zębów, a Pattison obywa się bez szamponu do włosów. Można? Hmm no, hmmm. Pamiętam jeszcze taki zespół „Kelly`s Family” jeździli wozem traperskim i też mówili, że się nie myją.

       Nie stać mnie na częste mycie

Tak, tak pojawia się i taki powód. Woda jest droga, kosmetyki są drogie, nie mam czasu, nie lubię się myć, a w ogóle to nie mam łazienki. Wg ostatniego spisu z 2011 roku, w Polsce 91,5% mieszkań posiada łazienkę (w mieście 95% i 83,3% na wsi) czyli ostatni argument słaby. Co do cen kosmetyków – naturaliści polecają szare mydło ( u mnie rewelacja do zas…nych pieluch), sodę, olej spożywczy…

   Czy ja mam pecha i spotykam, akurat tych, których nie stać na kąpiel?A może tych wszystkich eko-czyściochów spotykam?

  Po odkryciu istnienia ludzi, którzy się nie myją (w sieci odkryciu) zajrzałam na różne fora – wszyscy biorą prysznic dwa razy dziennie, włosy myją codziennie, używają antyperspirantów i dezodorantów do stóp. Oprócz tego codziennie zmieniają bieliznę i dżinsy piorą po jednym założeniu. To kto do cholery śmierdzi?

A może to taka nasza tradycja? „Częste mycie skraca życie” i „Mycie nóg to twój wróg”?

A TY jak często się myjesz???