Seks, popęd, pożądanie.

       Seks, obok władzy i pieniędzy, jest tym co kręci światem – czy nam się to podoba czy nie.  Oczywiście dobrze byłoby, żeby wiązał się z uczuciem, a nie z kasą czy dostępem do władzy.

 Stare porzekadło mówi, że kobietę i mężczyznę odróżnia to, że

        kobieta zawsze może, a nie zawsze chce, a mężczyzna                   zawsze chce a nie zawsze może

Czyli co nas różni? Popęd, libido, chuć, ochota czy jakkolwiek to nazwiemy. U faceta chęci rodzą się poniżej pasa, u kobiety w głowie – i tu się zaczynają schody. Łatwiej naprawić „hydraulikę”  – od lat dostępna jest słynna błękitna tabletka, która nota bene wysłała już na tamten świat sporo jej „miłośników”. Wkrótce trafi do aptek żeński odpowiednik tabletki na V. Czyli co? Nie ważne chęci tylko zaaplikujemy sobie tabletkę i będzie nam się chciało chcieć? O nie, nie tak łatwo to nie będzie

– To nie jest lek, który się przyjmuje na godzinę przed seksem. Trzeba go przyjmować przez tygodnie, lub miesiące, aby dostrzec jakiekolwiek skutki – powiedziała Leonore Tiefer, psycholog i terapeutka zaburzeń seksualnych.

Czyli jednak popędem sterować się nie da!

      A wyobraźmy sobie jak wyglądałby świat bez popędu seksualnego. Całe mnóstwo energii i czasu skierowane na coś zupełnie innego, może na czytanie książek, zabawę z dziećmi, wpatrywaniu się w gwiazdy? Nie istniałby rynek związany z seksem, żadnych seks szopów, pornografii, gadżetów, pokojówek z piórkami, gumowych lalek, lateksowych mundurków, seks telefonów, seksu przez internet, zarabiania na pokazywaniu dupy i reszty przez kamerkę.

        Bez popędu nie byłoby przestępstw na tle seksualnym, żadnych gwałtów, molestowania, załatwiania pracy przy pomocy ciała. Żaden nastolatek nie martwiłby się czy mu od onanizmu kręgosłup nie wyschnie, a dziewczęta nie musiałyby mierzyć się z „dowodem miłości”. Żadnych niechcianych ciąż – pada rynek antykoncepcyjny i aborcyjny.

        Pewnie byłyby wypracowane jakieś schematy zgodnie z którymi płodzono by i rodzono dzieci, pewnie  zgodnie z zasadą „nie chcę ale muszę”, dla dobra ojczyzny – nie istniałby problem przeludnienia.

      Ale bez popędu nie byłoby też bajek, czekania na księcia na białym koniu, całowania zaklętej księżniczki.

śpiąca królewna