Czy Twój dziadek umiał pisać?

       Co jakiś czas lubię poszukać przodków, jestem zbyt leniwa na wyprawę do jakiegoś archiwum, ale na szczęście mam internet. Coraz więcej dokumentów jest digitalizowanych, można obejrzeć skan aktu urodzenia pradziadka -jak się ma szczęście. Dokumentów tego typu jest coraz więcej więc chcąc sprawdzić co nowego – zaglądam np na regestry.lubgens.eu – spis z Lubelszczyzny. Wczoraj przypomniałam sobie o tej stronie oglądając szukajwarchiwach.pl.

Poszukiwania zakończyły się odnalezieniem pra pra dziadków ze strony ojca matki mojej matki 🙂 Mój pradziadek urodził się w 1871 roku, zmarł w 1919 – znalazłam akt zgonu  i tak poznałam imiona pra pra dziadków – Marcin i Franciszka. Dalsze poszukiwania będą możliwe jak zeskanują więcej papierów, albo jak jednak wybiorę się do archiwum.

     Ale po co ja się tym chwalę, jaka z tego konkluzja płynie dla dzisiejszego czytelnika? Wniosek, do którego doszłam przeglądając księgę zgonów z 1919 roku:

Dzisiaj jest naprawdę dobrze

    Mam na myśli dzisiejsze czasy. Narzekamy na polityków, podniecamy się kolejną „miesiączką” prezesa, dyskutujemy o wyroku nad wyrokiem – TK ma rację, że nie uznaje TK? A przecież to wszystko jakieś bzdury. Za sto lat nikt o tym nie będzie pamiętał.

         Nie doceniamy tego co mamy. Psioczymy na państwową służbę zdrowia – w 1919 na 6 wpisów 3-4 to były świadectwa śmierci dzieci – kilkudniowych, kilkumiesięcznych, 3-4 letnich. Osobiście znam tylko jedną osobę, która straciła dziecko, wcześniaka. Wtedy taka tragedia dotykała bardzo wiele rodzin, śmierć dziecka była czymś, jakkolwiek to brzmi, normalnym.

śmierć dziecka
Roczny chłopiec

     Druga rzecz, która mi się rzuciła w oczy – ludzie nie potrafili pisać! Nawet tylko swojego nazwiska nie umieli napisać! Niespełna sto lat temu w Lublinie ludzie byli analfabetami. Narzekamy na państwową szkołę, ale pisać potrafi chyba każdy. Skąd wiem o niepiśmienności? O śmierci zawiadamiały zwykle dwie osoby, ksiądz lub urzędnik spisywali co trzeba i na koniec odczytywali cały akt kończący się zdaniem: „akt ten po przeczytaniu stawiającym niepiśmiennym, My tylko podpisaliśmy”.

pradziad
Pradziad 🙂

   Nie narzekajmy, nie umieramy na byle przeziębienie, nie ma chorób dziesiątkujących nasze miasta, potrafimy czytać i pisać (chociaż czytanie ze zrozumieniem jest coraz mniej popularne).