Postanowienia noworoczne – hmm raczej nie

     Nowy rok często zaczynamy od podjęcia jakiegoś postanowienia. To taki wydałoby się dobry moment. Nowy rok, nowy początek, nowe rozdanie, nowa ja. Kiedyś owszem miałam jakieś pomysły na zmiany, jakieś plany,  o których zapominałam po kilku dniach, maksymalnie tygodniach. Okazywało się zwykle, że mam słomiany zapał i niczego nie potrafię doprowadzić do końca. Może gdybym miała nadwagę, albo chociaż paliłabym papierosy to miała bym z czym walczyć. A tak jako zwykła, szczupła nieuzależniona (herbata się nie liczy – prawda?) nie mam potrzeby podejmowania jakiegoś spektakularnego postanowienia.

          Okej, mam jedno postanowienie:

mniej wrzeszczeć i przeklinać.

Drugi dzień się staram 😛 Poza tym może częściej odpuszczać, zwłaszcza sobie.

     Co bym w tym roku chciała osiągnąć? Nie wiem, czegoś ciągle szuka, ale sama nie wiem czego. Potrzebuję czegoś nowego, jakiegoś nowego zdefiniowania samej siebie. Chciałabym być bardziej samodzielna zawodowo, ale nie mam pomysłu, no dobrze, mam, ale zupełnie poza zasięgiem.

     Chciałabym na pewno dale pisać, bo ciągle mnie to bawi, no i chciałabym mieć więcej czytaczy. Ergo muszę się podciągnąć w promowaniu się i pisaniu. Nie potrafię się reklamować, nigdy nie umiałam, zawsze czekałam, aż ktoś mnie zauważy. Wiem, że w blogosferze tak to nie działa.

     W ramach jednak noworocznych zmian  włączam się w akcję zaproponowaną przez Kasię z drogi do minimalizmu.

Chciałabym, by każdy, kto dołączy do akcji co najmniej raz w miesiącu zrobił dla siebie coś niezwykłego, niecodziennie, nowego, coś, czego nigdy wcześniej nie robił albo robił sporadycznie. To łatwy sposób na zdobywanie nowych doświadczeń, poznanie nowych osób, poszerzenie horyzontów, czyli coś, co zmieni nas od środka bez wielkiego wysiłku czy wyrzeczeń. 12 niecodziennych rzeczy to coś, co zawsze chcieliśmy zrobić, ale nie było czasu, coś, o czym wcześniej nie pomyśleliśmy, ale wydaje się świetnym pomysłem. 12 niecodziennych rzeczy nie musi się zatrzymać na liczbie 12, może to być 100 albo 365, ale chciałabym, byśmy podeszli do tego metodą małych kroczków i zaczęli od czegoś niezwykłego raz w miesiącu. Na jedną nową rzecz w miesiącu każdy znajdzie czas.

12

Zobaczymy co z tego będzie.

A Ty robisz noworoczne postanowienia? I udaje się dotrzymać?