Sprzątanie jak medytacja?

      Skończyłam właśnie mycie podłogi – szmatą na kolanach, a nie jak zwykle mopem. Skąd ten pomysł? Przeczytałam książkę Dominique Loreau: „Sztuka sprzątania. Uporządkuj swój dom i swoje życie”. Sprzątanie podniesione zostało do rangi wyzwania i sposobu na życie.

Dominique Loreau
Sztuka sprzątania

     Połączenie sprzątania z medytacją tylko w pierwszej chwili wydawać się może co najmniej dziwne, ale im dłużej czytałam tym bardziej to miało sens. Autorka zafascynowana jest filozofią zen i wszystkim co się z tym wiąże. Zgodnie z tym sprzątani to nie uciążliwy obowiązek, ale raczej działanie nieomal metafizyczne. Porządkując otoczenie porządkujemy samych siebie, a sprzątanie zaczyna się w głowie.

       To od nas zależy czy utrzymanie ładu w naszym otoczeniu jest rzeczą łatwą i oczywistą czy raczej złem koniecznym. W moim przypadku podejście do sprzątania ewoluowało przez lata od chaosu na biurku i w szafach drzewiej, do względnego ładu obecnie. Jakoś tak się w międzyczasie porobiło, że po prostu

Lubię sprzątać

Nie zawsze to widać, ale przy tylu ludziach w domu ciągle coś się bałagani 😛

Nie zgadzam się z podejściem Perfekcyjnej Pani Domu dla której ład w obejściu jest sensem życia. Podejście Loreau jest inne – sprzątanie samo w sobie jest wprowadzaniem harmonii w sobie i w otoczeniu. Trochę magia, trochę filozofia, odrobina tańca i mnóstwo satysfakcji – dzięki sprzątaniu oczywiście.

      Ta książka jest zupełnie inna od „zwykłych” poradników o sprzątaniu, chociaż też są tu rady czym i jak sprzątać. Tu dodatkowo dowiedziałam się, że sprzątanie jest jedną z podstawowych dyscyplin „trenowanych” w buddyjskich świątyniach. Czytając o tym jak mnisi na kolanach czyszczą połacie świątynnych podłóg musiałam chwycić za szmatę. Doświadczenie zapomniane i odświeżające, angażuje więcej mięśni niż mop – gimnastyka! Niestety nie potrafiłam skupić się i myśleć li i jedynie o wykonywane czynności. Myśli szybowały w różnych kierunkach, jednak można przy tym psychicznie odpocząć 🙂

      Teraz mam w planie sprokurować sobie hataki i omiatać nim dom rankami poprawiając przy okazji krążenie qui w otoczeniu 😛

Wy też lubicie sprzątając medytować? A może nie lubicie sprzątać?