Przytulaj, noś, całuj

Wczoraj był dzień przytulania. Ile razy przytuliłaś swoich bliskich? Ile razy byłaś przytulona? Gdzieś kiedyś przeczytałam, że należy przytulać się:

4 razy dziennie by przeżyć, 8 razy dziennie, żeby zachować zdrowie i 12 razy, żeby się rozwijać.

     Nie wiem kto to wymyślił, ale mi się podoba. Tulenie, całowanie małych dzieci jest normą, ale im większe dziecko tym mniej pieszczot. O dorosłych szkoda nawet  wspominać, rzadko przytulamy innych ot tak, bez jakichkolwiek erotycznych konotacji. No, bo tak szczerze powiedziawszy dorośli potrzebują powodu, żeby kogoś przytulać. Padamy sobie w ramiona 😛 na powitanie i ewentualnie jak kogoś pocieszamy, i tyle.

Dzieciaki tulić można do woli, ale i okazji ku temu więcej: karmiąc piersią, kładąc spać, pocieszając jak upadnie, żegnając i witając… Dla dziecka to bardzo ważny sposób na budowanie więzi z drugim człowiekiem, okazywanie miłości, wspieranie rozwoju emocjonalnego.

Nie dla wszystkich jest to takie oczywiste. Wiele mam słyszy

Nie noś tyle, nie przytulaj, bo rozpieścisz

    I co z tego? A no nic, bo przytulanie i noszenie dziecka jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Ostatnio wlepiłam sobie tekst na fejsie cytat z Segritty (która bądź co bądź filozofem nie jest 🙂 )

Noworodka nie można przyzwyczaić do noszenia, bo to by było jak wyłowić z morza rybę i przyzwyczajać ją do wody. Noworodek jedyne co zna, to noszenie, kołysanie i spanie z mamą. On już jest do tego przyzwyczajony, bo nigdy nie miał inaczej.

przytulaj

   To właśnie nie nosząc i nie przytulając robimy dziecku krzywdę. Staram się stosować do założeń rodzicielstwa bliskości dlatego moje małe są od urodzenia bardzo blisko nas. Oboje od urodzenia chustowani, a jakoś Fef mojej kiecki się nie trzyma. Wręcz odwrotnie, chętnie „idzie do ludzi”. Dzieciątka moje wiedzą aż za dobrze jak fajnie śpi się w łóżku rodziców. Nie jest to sytuacja super komfortowa z różnych względów, ale przecież to tak krótko trwa. W skali całego życia ten rok czy dwa to tylko chwila. A nic nie zastąpi porannych przytulanek 🙂

       Fef ma pięć lat więc zaczyna być coraz bardziej „niezależny”, zaczyna się lekko bronić przed cmokaniem i głaskaniem. No cóż – facet.

Dlatego noś i przytulaj, całuj i głaszcz swoje dziecko – zwłaszcza syna.

Córka ma szansę być noszona na rękach przez męża, syna czyli mężczyzny nikt nosił nie będzie (raczej).