Znowu nie dotrzymałeś słowa

    Obiecałeś Fefinowi wycieczkę do Warszawy – pamiętasz do muzeum wojska. A w lecie na grzyby, a i miałeś przyprowadzać z przedszkola. Miałeś mi pomóc zagospodarować ogród – pamiętasz – ja sieję ty nadzorujesz. W lecie miałeś kupić nowe żółte autko – w Berlinie. I sanatorium też w lecie. Miałeś przejąć kuchnię jak wrócę do pracy.

    I co?

Zawiodłeś na całej linii! Ja rozumiem pójść do szpitala, nawet tę operację rozumiem. Pamiętasz co powiedziałeś przez telefon w zeszły poniedziałek? Do zobaczenia – ja pamiętam. Fakt, nie doprecyzowałeś kiedy. Fefin mówi, że nie powinnam płakać, bo przecież się spotkamy, tylko muszę troszkę poczekać. Czekać? Nie tak się umawialiśmy, zupełnie nie tak. Miała być wiosna, potem lato, spacery. A ty c0? Tak po prostu umarłeś – Tato, tak się nie robi…