Kultura, a do tego z dzieckiem

      Kilka lat temu siedziałam sobie w galerii Prado wpatrzona w mojego ulubionego Hieronima Boscha. Siedziałam i siedziałam, kiedy nagle przemknęło koło mnie dziecko – tak 3-4 lata na oko biorąc. Za nim kolejne, a za nimi kobitki z wózkami z niemowlakami w środku. Wszyscy rozgadani, roześmiani, rozbiegani.

W Muzeum!

W jednej chwili przypomniały mi się szkolne wycieczki do muzeum. Zawsze miało być cicho, niczego nie dotykać, nie biegać i ….używając okropnych filcowych kapci. Oj nie nauczono mnie na tych wycieczkach miłości do sztuki. O trudnej miłości do sztuki pisałam tutaj (KLIK)

Widząc te dzieciaki w Prado, pomyślałam, że jeżeli ja też kiedyś się zdecyduję na dzieci, będę im fundować kontakt ze sztuką od najmłodszych lat. Żeby muzeum nie kojarzyło im się z próchnem i naftaliną. I tak też staramy się robić. Ukulturalniamy nasze dzieciaki właściwie od początku.

Oczywiście w miarę możliwości, bo jednak nie da się na siłę dziecka zachwycić. Na początku zoo, skansen, botanik – się zwiedza, a marudzący nawet zwiedzacz nikomu nie przeszkadza. U nas na pierwszy rzut poszły koncerty dla maluchów w Filharmonii Lubelskiej.  Z czasem doszliśmy do muzeów – najlepiej takich gdzie można broić 🙂

kultura
Fef ( l.2,5) demoluje gada

Rok temu do „zwiedzania” dołączyła Panienka. Pierwszy kontakt ze sztuką miała w Galerii Labirynt, na wystawie „Kryjówka”.

20150425_120756

Podczas gdy Fef podziwiał w sali obok awangardową „La Crimosę”

La Crimosa
La Crimosa

W ubiegłym roku „zaliczyliśmy” jeszcze muzeum w Kozłówce i Muzeum Dobranocek w Rzeszowie

DSC_0493

Tegoroczny sezon kulturalny zaczęliśmy wystawą Beksińskiego.

DSC_0038

Wczoraj zaś wybraliśmy się znowu do Labiryntu, i znowu na wystawę przeznaczoną specjalnie dla dzieci.

DSC_0070

 

Można by się zastanawiać właściwie po co i dlaczego? Przecież dzieci na sztuce się nie znają, muzea i wystawy są dla nich raczej nudne. No właśnie – tak jest czy tak nam się wydaje? Przede wszystkim chciałabym, żeby oboje na hasła: kultura, muzeum czy galeria reagowali autentycznym zainteresowaniem. Żeby chętnie odwiedzali takie miejsca i stykali się z kulturą i sztuką, nawet jeśli nie zawsze będą ją rozumieli. Chcę wychować ich na ludzi wrażliwych i otwartych, poszukujących, rozumiejących. Mi muzea kojarzyły się przez lata z nudą i kurzem, mam nadzieję, że Fef i Panienka będą mieli zupełnie inne skojarzenia.

I już szykujemy się, jak co roku, na czerwcową Noc Kultury.

DSC09687