klopsiki

Klopsiki – cieciorka z jaglanką

Dzisiejszy obiad inspirowany był przepisem z blogu ervegan.com. Lubię ciecierzycę i wreszcie opanowałam robienie falafeli. Wychodzą mi naprawdę pyszne. Przez długi czas falafele rozpadały się w czasie smażenie i ni hu hu nie mogłam dociec przyczyny.  Przecież robiłam dokładnie według przepisu (jak nie ja), moczyłam, gotowałam, ugniatałam. Gdzie tkwił błąd?

Gotowałam ciecierzycę!

Wydawało mi się to oczywiste, no bo jak surową mielić? Pisali żeby moczyć – moczyłam, a potem gotowałam. Gdzieś przypadkiem w jednym z setek przepisów znalazłam: namoczoną, nieugotowaną ciecierzycę….. I to było olśnienie. Falafele robię pyszne. No, ale trochę mi się znudziły, więc szukałam czegoś nowego. Znalazłam przepis na  klopsiki z ciecierzycy (gotowanej) i kaszy jaglanej. Oto one:

szklanka ugotowanej ciecierzycy

2/3 szklanki ugotowanej jaglanki

mała cebulka

płatki drożdżowe

3 łyżki płatków owsianych (zmielonych)

ulubione ziółka (ja dodałam garam masala)

sól, pieprz

Lubię ułatwiać sobie życie – wrzuciłam wszystko do miski – bzyknęłam blenderem „żyrafą”. Powstała mi plastelinowata masa, utoczyłam z tego 10 kuleczek i obtoczyłam w sezamie. Usmażone na tłuszczu kokosowym, w wersji nie wegańskiej może być ghee albo po prostu masło.

klopsiki

Klopsiki miały być do klusków więc potrzebny im był jakiś sos. Błyskawiczny – karton 500g passaty pomidorowej, łyżeczka ksylitolu (albo innego słodziwa) i zioła do smaku (dodałam mieszankę ziół do spaghetti) – zagrzać, zamieszać i „włala”!

klopsiki

Wrzuciłam klopsiki do sosu, przez chwilę zastanawiałam się czy aby przypadkiem się nie rozmoczą i nie rozpadną – nie, nic takiego im się nie stało.

Potem tylko ugotowałam razowe spaghetti i całość posypałam „parmezanem” w wersji vege – zmielone migdały z sezamem.

Zwykle bardziej mnie bawi gotowanie niż jedzenie, ale tym razem wyszło naprawdę nieźle, co prawda Panienka zadowoliła się kluchami z sosem, a małż nie podzielał mojego zachwytu (bo nie było kiełbasy), ale to danie wejdzie na dłużej do mojego menu. Robi się szybko i dostarcza sporo wartości odżywczych (sporo błonnika,  żelaza i kwasu foliowego) a do tego zapach lekko przypieczonego sezamu. Mmmmmm, polecam, serdecznie.