Jak wydać książkę

Od kilku już lat słychać narzekanie, że ludzie nie czytają książek. Wiesz dlaczego?

Bo oni je piszą!

Wszyscy mają ambicję zostać autorem, każdy chce napisać książkę. Kiedy zaczynam śledzić jakiś blog, często okazuje się, że autor/ka właśnie wydaje lub promuje świeżo wydaną książkę. Dorzućmy do tego: aktorów, piosenkarki, kucharzy, celebrytów znanych z tego, że są znani, trenerów, tancerzy, znajomych znanych (najlepiej zmarłych) z powyższej wyliczanki, oraz ich rodziny. Do tego dokładamy „prawdziwych” pisarzy i wychodzi nam naprawdę dużo książek. I kto to ma wszystko czytać?

Ja nie mam już ambicji wydania książki, już nie mam, bo „dzieło” z moim nazwiskiem stoi na półce i w bibliotekach. Po prostu udało mi się wydać drukiem doktorat 🙂

Dobra, masz książkę, udało Ci się napisać coś co chcesz pokazać światu. Może jest to arcydzieło? Pewnie Tobie wydaje się, że tak. Czyli jesteś gotowa na pokazanie swego „dziecka”. Ale jak to zrobić? Jest na to kilka sposobów, w zależności od tego jak dobra jest ta książka i czy/ile chcesz na niej zarobić.

Wydawnictwo

Pierwsze co przychodzi autorowi do głowy: wydawnictwo! Rozsyłasz manuskrypty (ok pdf-y) do wszystkich znanych wydawnictw i czekasz.
Czekasz.
Czekasz…..

Scenariusze są dwa – nie spodobało się, a wydawnictwo nie ma w zwyczaju informować o braku zachwytu. Ale istnieje opcja optymistyczna – spodobało się. Chcą wydać Twoją książkę!
Gratulacje!
Jednak przygotuj się na dużo pracy, prawdopodobnie dopiero zacznie się praca nad książką – redakcja, ustalenia, umowy, korekty etc. Po kilku miesiącach Twoja książka zyskuje „ciało” i pojawia się w księgarniach. Możesz być z siebie dumna. Czekasz teraz na „deszcz pieniędzy” i zachwyty czytelników. Pieniądze, owszem dla początkującego, nikomu nie znanego autora – 3,5 % ceny okładkowej. Nakład pewnie ok 2-3 tysięcy egzemplarzy. Jeśli książka nie jest naprawdę dobra i wydawnictwu nie zależy jakoś szczególnie na promocji, no cóż nie oszukujmy się, ale na chleb w ten sposób nie zarobisz.

Self publishing

Jest opcja dla ambitniejszych. Możesz samodzielnie wydać swoją książkę. Pisali o tym bardzo szczegółowo Michał Szafrański i Radek Kotarski (który założył własne wydawnictwo). Tu wszystko zależy od Ciebie. Wszystko można zrobić samodzielnie, łącznie z redakcją, korekta i składem, albo można zlecić „na zewnątrz”. Potem można sprzedawać samodzielnie, albo znaleźć dystrybutora. Jednak na początek trzeba zaangażować sporo własnych pieniędzy. Tu ryzykujesz ich utratą, chyba, że książka bardzo dobrze się sprzeda. Dochody można liczyć w setkach tysięcy, ale to musi być coś naprawdę dobrego. Jeśli zajmujesz się beletrystyką lub pamiętnikarstwem – raczej nie ma szans na dobre zarobki. „Samowydawcy” skupiają się raczej na poradnikach i podręcznikach. I świetnie im to wychodzi. Dochodzą do sukcesu, ale droga jest trudna i wyboista.

Vanity press

Jeżeli napisałaś książkę, która nie jest poradnikiem, wydawnictwa się o nią nie zabijają i zupełnie nie znasz się (ani nie masz ambicji się poznać) na wydawaniu książek, istnieje dla Ciebie trzecie wyjście! Wydawnictwa, które wydają wszystko, czyi tzw vanity press. Składają, drukują, dystrybuują – robią dla Twojej książki wszystko. Jest jeden haczyk – za wszystko musisz zapłacić. Ale czegóż nie robi się dla przyjemności zobaczenia swojego nazwiska na okładce książki w empiku 🙂

To co – wydajesz? Jeżeli wydawcy nie odpisują pociesz się, że podobno „Harry Potter” i „Zmierzch” były odrzucone wiele razy. Ja chyba jednak wolę czytać niż pisać. „Pisarsko” wyżywam się na blogu i póki co mi to wystarczy.