Dzień w Warszawie – wykorzystany na 100%

W sobotę wpadliśmy z wizytą do podwarszawskiej miejscowości – babski sabat z dzieciakami. Spędziliśmy fantastyczny dzień, a nawet nieco więcej. Spacery po lesie, wspólne gotowanie i jedzenie na powietrzu. Dzieci brudne jak prosięta, wytarzane w piasku i igliwiu – szczęśliwe. Jednak po szaleństwach pora na elegancję i kulturę:

Poniedziałek w Warszawie

Zaplanowaliśmy w jeden dzień zaliczyć ZOO i Centrum Kopernika. Daliśmy radę! A do tego jeszcze przejażdżka metrem i spacerek wzdłuż Wisły. Poniedziałek to świetny pomysł, bo po weekendzie nieco luźniej. Z kolei w wakacje nie ma wycieczek szkolnych. W Koperniku byliśmy przed 11-stą, ale na najbliższe wejście musielibyśmy czekać do 12:40. Too long! Więc pokmnęliśmy do ZOO! Pogoda straszyła, ale na szczęście się wypogodziło.

Dzień w Ogrodzie Zoologicznym

W Zamościu byliśmy w ZOO kilka razy, więc tu chcieliśmy zobaczyć to czego nie widzieliśmy. Dlatego żyrafy widzieliśmy tylko z daleka. Zależało na:

Nosorożcach  – Helenka nie chciała pozować, ale mogliśmy ją oglądać z naprawdę bliska

dzień

 

Słoniach – mamo a gdzie one mają buzię?

I hipopotamie – udało się zobaczyć jak na chwilę wysuwa nos z wody

Oczywiście nie dało się przejść obojętnie obok Aslana

Po drodze spotkaliśmy to słodkie maleństwo, rodzina jadła gałązki a ono czekało na swój obiad

Po drodze stadko flamingów i kaczek

W akwarium (malutkim) oczywiście Nemo i Dori

Chwilka przy żubrze

I ostre erotyczne sceny w wykonaniu żółwi

Na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że gołębie i wróble żebrzą o okruszki, ale w stolicy to nawet to mają lepsze. Kiedy jedliśmy obiad dołączył do nas paw.

Nie udało nam się spotkać białych niedźwiedzi, schowały się skubańce i wielbłądów. Jednak te ponad cztery godziny w ZOO to był fantastycznie spędzony dzień. Potem pobiegliśmy do Kopernika, ale o tym napiszę następnym razem.

Tekstu nie sponsorowało ZOO, ani nikt inny jednak starałam się go napisać zgodnie z regułami SEO. Dzięki temu pięknie mi się wszystko będzie pozycjonować. Ciągle sprawdzam czy to faktycznie działa. Skoro są fachowcy, którzy tym się zajmują to chyba musi działać.  Są zdjęcia, słowa kluczowe (frazy) i nagłówki. Wszystko pięknie świeci się na zielono – if u know what I mean 😀