Wyobraź sobie zimę. Taką prawdziwą, pada śnieg, skrzypi lód. Siedzisz spokojnie w domu, zapada zmierzch. Ktoś puka do drzwi. Otwierasz,
Bez marudzenia. bez lukru, z okiem permanentnie przymkniętym.
Wyobraź sobie zimę. Taką prawdziwą, pada śnieg, skrzypi lód. Siedzisz spokojnie w domu, zapada zmierzch. Ktoś puka do drzwi. Otwierasz,