Wakacyjnych wojaży ciąg dalszy. Drugą część wyjazdu (o którym pisałam tu – klik klik) spędziliśmy na Węgrzech. Najśmieszniejsze jest, że
Bez marudzenia. bez lukru, z okiem permanentnie przymkniętym.
Wakacyjnych wojaży ciąg dalszy. Drugą część wyjazdu (o którym pisałam tu – klik klik) spędziliśmy na Węgrzech. Najśmieszniejsze jest, że