Wczoraj popołudniu postawiliśmy na wiejskie klimaty – wybraliśmy się do skansenu. Dla Panienki była to pierwsza wizyta, a dla Fefina trzecia.
Bez marudzenia. bez lukru, z okiem permanentnie przymkniętym.
Wczoraj popołudniu postawiliśmy na wiejskie klimaty – wybraliśmy się do skansenu. Dla Panienki była to pierwsza wizyta, a dla Fefina trzecia.