Żyjemy w dziwnym kraju. W państwie, w którym o modelu rodziny chcą decydować starzy faceci, bezdzietne jędze i szczerbate karły.
Bez marudzenia. bez lukru, z okiem permanentnie przymkniętym.
Żyjemy w dziwnym kraju. W państwie, w którym o modelu rodziny chcą decydować starzy faceci, bezdzietne jędze i szczerbate karły.